Boska Komedia (Stanisławski)/Piekło - Pieśń V

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
PIEŚŃ PIĄTA.

Tak więc zstąpiłem już z pierwszego koła,
W dół do drugiego, które w sobie mieści
Mniejszą objętość, a tem większą boleść,
Wyciskającą najdotkliwsze jęki. —
Tu siedzi Minos i straszliwie zgrzyta,
Bada u wnijścia potępieńców winy,
Sądzi, roztrząsa i szle do otchłani,
Kędy skrętami ogona ukaże. —
Owoż powiadam, że gdy przed nim stanie
Dusza niegodna, — wszystko wyznać musi;
A on, zważywszy, jako grzechów znawca,
Jakie jej w piekle miejsce się należy,
Tyle się razy ogonem obwinie,
O ile stopni w głąb' ją strącić żąda.
Tłumy dusz przed nim ciągle się zjawiają,
Każda z koleji przed sąd jego staje,
Mówi i słucha, i spada do głębi. —[1]
— „Ty, co wstępujesz w przybytek boleści
(Zakrzyczał Minos, kiedy mnie obaczył,
Urzędu swego zaprzestając sprawy),

Rozważ, jak wchodzisz? w kim ufność pokładasz?
Szerokie wnijście niech cię nie uwodzi!“[2]
A Mistrz mu na to: „Do czego te wrzaski?
Nie wstrzymuj jego w drodze nakazanej
Losów wyrokiem; bo tak chcą tam, kędy
Co chcą, to mogą, — o więcej nie pytaj.“ —[3]
Wtem zasłyszałem dusz żałośne jęki:
Stanąłem w miejscu, kędy płacz bez końca
Serce rozdzierał, światło oniemiało,
I kędy wciąż się wycie rozlegało,
Jak wycie morza miotanego burzą,
Gdy na niem sprzeczne walczą z sobą wiatry. —
Piekielna burza, co nie zna wytchnienia,
Gwałtownym wirem złe duchy unosi,
Kręci i chłosta, i ustawnie dręczy.
A gdy je niesie nad przepaści tonią,
Miotają wrzaski i skargi, i łkania,
I srodze bluźnią przeciw bożej mocy.
I zrozumiałem, że na taką mękę
Skazani byli grzesznicy cieleśni,
Którzy poddali rozum zmysłów żądzy.
Jako w jesieni gęste szpaków stada
Latają błędne w tę i ową stronę,
Podobnie wicher złemi duchy miota
Wlewo i wprawo, i nadół i wgórę, —
I nie masz dla nich ulgi ni wytchnienia,
Ani nadzieji mniej boleśnej kary! —
A jak żórawie, długim ciągnąc sznurem

Przez szlak powietrzny, tęskne pieśni dzwonią;
Tak wichrem gnane cienie się zbliżały,
Żałośne przed się posyłając skargi.—

Rzekłem więc: Mistrzu! jakie są te dusze,
Co je wiatr szary tak okrutnie chłosta?
— „Pierwsza z tych, odrzekł, o którychbyś żądał
Powziąć wiadomość, niegdyś panowała
Nad tłumem ludów rozmaitej mowy,
A w lubieżności tak się rozpasała,
Że, aby zatrzeć własnej hańby znamie,
Ustawy swemi bezwstyd uprawniła.
To Semiramis, o której czytamy,
Że była żoną Ninusa i po nim
Dzierżyła kraje, gdzie Sułtan dziś włada.[4]
Druga, z miłości zabiła się sama,
Złamawszy wiarę popiołom Sycheja.[5]
Dalej — lubieżna idzie Kleopatra.“[6]

Widziałem tutaj Helenę, sprawczynię
Tak długich nieszczęść;[7] wielkiego Achilla,
Co w końcu walki nie uszedł z miłością;[8]
Parysa także widziałem, Tristana[9]
I tysiąc innych nieszczęśliwych cieni,
Które z kolei Mistrz palcem wskazywał,
A które miłość pozbawiła życia.

Kiedym wysłuchał jak Mędrzec nazywał
Imiona dawnych i niewiast i mężów, —
Zdjęty boleścią stałem jak zbłąkany. —

Rzekłem: O Wieszczu! chciałbym mówić z temi,
Co tam we dwojgu wspólnym lecą ruchem
I z wiatrem, zda się, tak lekko unoszą.[10]
A on: „Uważaj, gdy się do nas zbliżą,
Proś je na miłość, co je razem wiedzie,
I gwoli twojej do ciebie się zniżą.“
Jak tylko wiatr je zwrócił w naszą stronę,
Podniósłem głos mój: O dusze strapione!
Pomówcie z nami, gdy wam nikt nie broni. —
Jako gołębie roskoszą nęcone,
Na wytężonem i rozwartem skrzydle,
Lecą do gniazdka wspólną gnane wolą,
Tak one, szczerem wezwaniem ujęte,
Rzuciwszy orszak, w którym była Dydo,
Przez mrok zatęchły ku nam się zbliżały. —
— „O litościwa, o miła istoto,
Która w ciemności idziesz, by oglądać
Nas, cośmy ziemię krwią swoją zbroczyli, —
Gdyby przyjaznym był nam Pan wszechświata,
O pokójbyśmy twej duszy prosili,
Żeś się nad naszą złą dolą użalił.
Cokolwiek pragniesz słyszeć, lub powiedzieć,
I wysłuchamy i powiemy chętnie,
Dopóki wicher milczy, jak w téj chwili. —
Jam się zrodziła w ziemi, która leży
Nad brzegiem morza, kędy Pad szeroki
Spoczynku szuka z hołdowniki swemi.[11]
Miłość, co chyżo czułych serc się ima,

Złudziła jego krasą mej postaci,
W sposób, co teraz jeszcze mnie oburza.
Miłość, co zmusza, kiedyśmy kochani,
Kochać wzajemnie, tak mnie zapaliła
Żądzą, by we mnie podobał on sobie,
Że nie opuszcza mnie ona i teraz!
Miłość do wspólnej przywiodła nas śmieci...
A tam Kaina oczekuje tego,
Który nas życia pozbawił oboje.“ —[12]
Te były słowa bolejących cieni.
Skłoniłem głowę, kiedym ją wysłuchał,
I długo z twarzą w dół zchyloną stałem,
Aż mistrz przemówił: „Co myślisz w téj chwili?“
Odpowiadając rzekłem: O nieszęśni!
Ileż to marzeń i życzeń roskosznych
Do boleśnego przywiodły je kresu!
A potem do nich obracając mowę,
Rzekłem: Franczesko! twa okrutna męka
Do łez mnie wzrusza smutkiem i żałością.
Powiedz mi jednak: w czas westchnień uroczych,
Jak pod miłości upadliście władzą?
Kiedy niejasne swe żądze poznali? —
A ona: „Nie masz straszniejszej boleści
Jak o dniach szczęścia wspominać w niedoli!
Wie o tem dobrze Mędrzec twój uczony.
Ale, jeżeli pragniesz tak gorąco
Miłości naszej poznać zaród pierwszy,
Płakać i razem będę opowiadać. —

Raz dla zabawy czytaliśmy razem,
Jako Lancelot wpadł w więzy miłości.[13]
Byliśmy sami i próżni obawy...
W ciągu czytania nieraz oczy nasze
Zbiegły się z sobą i twarze pobladły...
Zgubił nas w końcu jeden ustęp mały:
Gdyśmy czytali, jak uśmiech roskoszy
Stłumił całunkiem kochanek namiętny, —
Ten, co bodajby nigdy mnie rzucił,
Usta me cały ucałował drzący.....
Księga i pisarz Geleotem były.....[14]
Jużeśmy w dniu tym dalej nie czytali!....
Gdy mi to jeden z duchów opowiadał,
Drugi tak szlochał, że litością zdjęty,
Traciłem zmysły, jak gdybym umierał...
I padłem, jako martwe ciało pada! —







  1. Minos, znany z mythologji jako sędzia ludzi po śmierci, zjawia się w poemacie Dantego w tymże charakterze, ale, podobnie jak Charon, zmieniony w djabła. Podobało się Poecie wyobrazić, że Minos, nie słowami, ale skinieniem ogona, wskazuje potępieńcom miejsce ich kary w Piekle.
  2. Myśl wiersza tego mógł Dante powziąć ze słów Ewangelisty: Lata porta et spatiosa via est, quae ducit ad perditionem (Math. VII. 13.).
  3. Też same wyrazy słyszeliśmy już z ust Wirgiliusza w odezwie jego do Charona (Ob. P. III. przyp. 8).
  4. Semiramis, sławna królowa Babilońska i Assyryjska, o któréj podają, że była niezmiernie lubieżną i że prawem przez nią ustanowionem dozwolono synom pojmować w małżeństwo nawet matki rodzone. Sama też Semiramis wstąpiła w taki związek kazirodczy z synem swoim Ninusem, którego później zabiła.
  5. Dydona, zaprzysięgła umierającemu, mężowi, Sycheuszowi, czystość w stanie wdowim; ale potem rozmiłowała się w Eneaszu, a gdy ten ją opuścił, samobójstwem zakończyła życie.
  6. Sławna z piękności i lubieżności królowa Egyptu.
  7. Porwanie Heleny przez Parysa — było, jak wiadomo powodem do wojny Trojańskiej, która trwała lat 10.
  8. Achilles zakochał się w Polyksenie, siostrze Parysa i był przez niego zabitym.
  9. Mowa tu albo o Parysie, który uwiózł Helenę, albo o Parysie błędnym rycerzu, sławionym w romansach średniowiecznych. Tristan był także błędnym rycerzem, kochał się w Izabelli, żonie stryja swojego Marka, a pojmany na uczynku został przez niego zabity.
  10. Dwa te nierozłącznie latające cienie, są to: Franczeska da Polenta i Paolo di Rimini. — Boccaccio, w komentarzu do Boskiej Komedji, tak opowiada dzieje tych nieszczęśliwych kochanków: Między Gwidonem da Polenta, władcą Ravenny, i rodziną Malatesta di Rimini, była dawna nienawiść. Kiedy zwaśnione domy przyszły nakoniec do zgody, postanowiono utrwalić ją związkiem córki Gwidona da Polenta, Franczeski, z synem Malatesta di Rimini, imieniem Lanciotto. Ale Lanciotto był ułomny, chromy i brzydkiego charakteru. Można się było domyślać, że Franczeska nie zechce wyjść za niego. Postanowiono tedy użyć podstępu. Ponieważ Franczeska nie znała przed tem swego narzeczonego, umyślono, ażeby w miejsce Lanciotto zjawił się i przystąpił do ślubu brat jego młodszy, piękny i szlachetnych uczuć młodzieniec, Paolo di Rimini. Stało się, jak ułożyli ojcowie: Paolo przyjechał, a Franczeska łatwo go pokochała. Wkrótce potem nastąpił ślub, po którym zaraz Paolo odwiózł Franczeskę do Rimini. — Obudziwszy się ze snu na drugi dzień po ślubie, Franczeska ujrzała obok siebie zamiast pięknego Paolo ohydnego Lanciotto. Zdrada się wykryła! — Łatwo zgadnąć jakiem oburzeniem przyjęta była Franczeska i że ztąd wyrodził się wstręt do męża, a miłość tem gwałtowniejsza dla brata jego, Paolo. — Lanciotto wyjechał był z domu w jakimś interesie. Korzystając z nieobecności jego, kochankowie widywali się codziennie. Uwiadomiony o tem Lanciotto wróćił do Rimini, szarpany zazdrością i złością. Śledził on kroki Franczeski i Paolo, i razu jednego wpadł do pokoju żony, właśnie kiedy u niej był kochanek. Paolo chciał umknąć, ale się zaczepił odzieniem o hak będący u drzwi; Lanciotto wpada na niego ze sztyletem. Franczeska zasłania go sobą; ślepy szaleństwem Lanciotto, przebija żonę i brata. — Stało się to 4 Września 1289 r.
  11. Franczeska urodziła się w Rawennie, przy ujściu Padu do morza.
  12. Kaina, jest to miejsce w ostatniem, dziewiątem piekieł kole, wyznaczone na udręczenie bratobójców, tak nazwane od bratobójcy Kaima. (Ob. P. XXXII.)
  13. Przygody Lanceleta (Lancelot du Lac), były książką bardzo wziętą w wyższem towarzystwie, za czasów Dantego. Bohater romansu, Lancelot, był jednym z rycerzy tak zwanego okrągłego stołu (de la Table Ronde) na dworze króla Artura i kochankiem żony tego króla Zinewry.
  14. Galetto był powiernikiem Lancelota i Zinewry i urządzał ich miłośne schadzki. — Franczeska mówi, że między nią a kochankiem jej, Paolo, rozpoczęły się miłostki nieprawe, w skutek czytania Lancelota, dla nich więc Galeotem była istotnie księga i ten co ją napisał (e chi lo scrisse).